2/16/2015

POLAR BEAR

Zima już prawie całkowicie odpuściła, ja jednak postanowiłam mieć za nic wskazania termometru i informacje o globalnym ociepleniu. Zaplanowałam przebranie się w niedźwiedzia polarnego i nikt ani nic nie było mnie w stanie od tego odwieść. W końcu to dopiero połowa lutego, więc wszystkie zimowe chwyty są dozwolone.
Jak się później okazało, mój look był jak najbardziej na miejscu (kobieca intuicja nie zawodzi!), bo podczas spaceru mijałam wielu podobnych przebierańców! Z małą jednak różnicą - oni w swoich strojach świętowali karnawał...

Bycie niedźwiedziem zobowiązuje, dlatego całe popołudnie upłynęło mi pod znakiem błogiego lenistwa. Powolne spacerowanie bez celu, grzanie futra w słońcu, sączenie mrożonej kawy pod chmurką i błogie uczucie, że nic nie trzeba robić...
Znacie to?! Tak - to po prostu NIEDZIELA!

PS: Usta pomalowałam nowym flamastrem KIKO - jest naprawdę trwały! Pół dnia bez poprawek, z jedzeniem i piciem w międzyczasie. Post o moich nowościach z KIKO wkrótce :)








Rinascimento furry jacket, no name turtleneck, Primark pants, Stradivarius shoes, Reserved bag, Ray Ban sunglasses

5 komentarzy: